niedziela, 26 lipca 2015

"The Heart of the Worship" / "Kiedy cichnie dźwięk" Matt Redman

Kiedy cichnie dźwięk
I wszystko znika gdzieś
Budzi serce się
Szukam w sobie słów
By w tej ciszy stanąć i
By uwielbić Cię

            Przynoszę więcej niż pieśń
            Niż jej słowa i rytm
            Bo wiem, że nie tego chcesz
            Ty, Panie, przenikasz mnie
            Nie oszuka Cię głos
            Ty dobrze znasz serce me

                  Chcę błogosławić Twe Imię, Panie
                  Niech Twój Duch niesie mnie
                  A Ty drogą wciąż bądź, Jezu
                  Przepraszam dziś za uśpione serce
                  Niech Twój Duch niesie mnie
                  A ty drogą wciąż bądź, Jezu
 
Wiecznej chwały Król
Wszelkiej godzien czci
Taki jesteś Ty
W mej słabości więc
Wszystko Twoje jest
Każdy oddech mój

           Przynoszę więcej niż pieśń...

              Chcę błogosławić Twe Imię, Panie...




Zanim o tłumaczeniu, to o piosence samej w sobie.
W końcówce lat 90. wspólnota/kościół Matta Redmana, mimo że (a może właśnie dlatego) była wspólnotą, która nie tylko worship "wykorzystywała" jako formę modlitwy na co dzień, ale regularnie wypuszczała albumy z taką muzyką, przeżywała kryzys w uwielbieniu. Ich pastor, szukając sposobu na to, by na nowo odnaleźć drogę do sensu i głębi tej modlitwy, postanowił na pewien okres wypiąć wtyczkę z gniazdka i śpiewać nie tylko bez sprzętu, ale i bez instrumentów jako takich. 
Ponadto zadał ludziom bardzo proste, lecz zarazem bardzo trudne pytanie: kiedy przychodzisz na spotkanie, to z czym przychodzisz, co chcesz Bogu ofiarować? Najpierw nastąpiła cisza. Później - gorące modlitwy i  śpiew a capella. Wtedy Matt wrócił do domu i w zaciszu swojej sypialni napisał kilkanaście wersów piosenki, która zrodziła się z tego przeżycia. Chciał to zapisać tak dla siebie, uchwycić to, co przeżył, ale kiedy pokazał to pastorowi...
...ten poradził mu zmienić parę rzeczy tak, by każdy członek wspólnoty mógł się w niej odnaleźć i włączyć ją do repertuaru. Później znalazła się na płycie i niemal od razu stała się kolejnym chrześcijańskim standardem, granym przez wszystkich (również przez takich gigantów worshipu jak Michael W. Smith czy Hillsong). Jak mówi sam Matt - mało by brakowało, a piosenka nie wyszłaby za drzwi jego sypialni, a teraz trafia do serc milionów ludzi.
Nie wiedziałam o tym, kiedy zaczęłam to tłumaczyć - byłam przekonana, że jest to piosenka Smitha - jednak dziś coś mnie tknęło, by to sprawdzić. Historia, którą poznałam, stała się dla mnie ostatecznym dowodem, że tak, że to jest piosenka dla mnie na ten właśnie czas.

Tłumaczenia tej piosenki znalazłam dwa: "Serce uwielbienia" Moniki Karandziej (dzięki za dwa pierwsze wersy, są idealne) oraz "Gdy muzyki dźwięk" nieznanego autora, zamieszczone na blogu Worship po polsku. Trudno nie odnaleźć podobnych słów lub sformułowań, odnoszą się do jednej piosenki, natomiast każde z nich jest inne i w tym ich urok i wartość. 
Kłamstwem byłoby powiedzieć, że nie miałam ambicji przetłumaczenia dosłownego - lub prawie dosłownego - owego "serca uwielbienia". Miałam. Ale podczas modlitwy zrozumiałam, że dla mnie tym sercem, tym motorem jest błogosławieństwo napędzane przez Ducha Świętego i prowadzące po drodze, którą jest Jezus.

Ta piosenka ustawiła mnie do pionu kolejny raz - teraz może nawet mocniej niż kiedyś - a poza tym, jest świetna do modlitwy, nastrojowa, otwierająca serce i uszy, i.... śliczna. Życzę Wam owocnego odbioru, niezależnie od tego, w jakim momencie życia jesteście i które z tych tłumaczeń (a może oryginał?) wybierzecie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz