środa, 22 lipca 2015

po co ten blog, co to jest worship i dlaczego od razu w remoncie?

Ten blog narodził się z frustracji i niemożności.
Zepsuję piękno tego zdania, tak majestatycznie wyglądającego u szczytu białej, blogowej strony, kiedy powiem, że zarówno frustracji, jak i niemożności już... nie ma. Dlaczego więc tak kusząco zapowiadają wielką i straszną historię?

Zacznijmy od początku: 
worship (czyli po polsku uwielbienie) to forma modlitwy. W takim ogromnym uproszczeniu jest to modlitwa śpiewem (połączona zazwyczaj z "zwykłą" modlitwa spontaniczną). Zatem jeśli lubisz śpiewać (niekoniecznie musisz umieć to robić), jeśli lubisz się modlić, to zdecydowanie ci się to spodoba. Żeby spróbować, nie musisz nawet na gwałt szukać żadnej wspólnoty, która się w ten sposób modli - chociaż polecam - ponieważ na YouTube jest mnóstwo piosenek w nurcie worship (wystarczy, że wpiszesz w wyszukiwarkę hasło Hillsong... reszta podzieje się sama).

Mamy wiele polskich, świetnych piosenek, jeszcze więcej tłumaczeń, zaś najwięcej - piosenek nieprzetłumaczonych. Więc jeśli chcielibyśmy pośpiewać nie tylko sami, ale z naszą wspólnotą, pojawia się pewien problem... dopada nas głębia odwiecznej prawdy: wierne tłumaczenie nie jest piękne... a piękne - nie jest wierne. Dlatego frustracja dotyczy zarówno piosenek nieprzetłumaczonych, jak i tych, których tłumaczenia znamy, ale coś nam nie gra, zazwyczaj dlatego, że znamy oryginał i coś jest "nie tak". 
Ponadto tłumaczeń trzeba szukać w przeróżnych czeluściach internetów, na forach, podstronach, w śpiewnikach, sama znalazłam do tej pory tylko jeden blog - a właściwie, natknęłam się nań tzw. przypadkiem - poświęcony tylko tłumaczeniom chrześcijańskich piosenek, pozdrawiam blog Worship po polsku [tu taka drobna prośba: jeśli jesteście blogerami, którzy takie blogi prowadzą lub takie blogi po prostu znacie, dawajcie znać :)].

A dlaczego w remoncie? Z dwóch powodów.
Po pierwsze, tak jak remont jest procesem mającym na celu odnowienie danego pomieszczenia i przystosowanie go do pełniejszego i przyjemniejszego użytku, tak samo tłumaczenie jest pewnym procesem przygotowania piosenki do pełniejszego i przyjemniejszego wykorzystania w modlitwie. 
Po drugie, czując ogromną frustrację i niemożność podczas ostatnich prac tłumaczeniowych, postanowiłam wyremontować swoją działalność w tym zakresie.

Tak naprawdę zatem... blog nie narodził się ani z frustracji, ani z niemożności, ale z Miłości. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz